Historie przodków

Nasze życie kształtują nie tylko nasze doświadczenia. Jako istota ucieleśniona, niesiemy pamięć doświadczeń rodziców, dziadków, pradziadków a nawet kilku pokoleń wstecz. Historie przodków są zapisane w naszym ciele od momentu narodzin a nawet jeszcze wcześniej. 

Od wielu wieków żyjemy w systemie, w którym wiele jest tematów tabu, dynamiki władzy oraz nadużyć. Rodzinne historie obfitują w emocje, tragedie, traumy i trudne przeżycia, które nigdy nie ujrzały „światła dziennego”. Nie zostały wypowiedziane. Nikt ich nie usłyszał, nie pocieszył, nie utulił, nie uzdrowił…

Aby przetrwać i funkcjonować, minione pokolenia musiały wykształcić w sobie wiele mechanizmów obronnych od wyparcia po ucieczkę od samego / samej siebie. Ale nic w przyrodzie nie ginie. To, co nie zostało uzdrowione u zmarłych członków rodziny przechodzi na nowych członków rodu. Zdrady, przemoc seksualna, wypadki, o których nie wolno było mówić, traumy wojenne, niespełnione miłości, poronienia, strata, agresja – to elementy historii niemal każdego rodu. Te najtrudniejsze, które powinniśmy przechodzić razem, wspierając się wzajemnie były najczęściej najbardziej zatajane, owiane tajemnicą, zakazane.  Przez bardzo długi czas o wielu rzeczach „nie wolno było mówić”, towarzyszyło im poczucie wstydu i winy, lęk, społeczne przyzwolenie na krzywdę.

Świat transformuje a my razem z nim, czasy się zmieniają i coraz więcej rodzin chce żyć w bliskości i prawdzie. Coraz więcej osób wraca do plemiennych wartości, gdzie fundamentem komunikacji jest kultura kręgu – brak oceny, bezwarunkowa akceptacja, mówienie z serca („ja czuję”). I właśnie teraz - z tego nowego a jednak tak pierwotnego miejsca, możemy uwolnić i uzdrowić krzywdy tych, którzy byli przed nami.

O tym czy niesiemy w sobie rodowe ciężary naszych przodków mówią nam nasze ciała, manifestując schorzenia i choroby, dając odczuć spięcie czy lęk w określonych sytuacjach, zamykając się na bliskość, przyjemność czy dotyk. Te blokady i procesy, zadziewające się w ciele możemy objąć świadomością i rozpocząć pracę, która uwolni zarówno nas jak i innych członków rodziny… Uczucie lekkości, zdrowia i mocy po wypakowaniu rodowego bagażu jest tego warte.